Jedna z większych niespodzianek w moim życiu! Płowdiw (Plovdiv) nie znajduje się na top listach miejsc do odwiedzenia w Bułgarii. Wręcz przeciwnie! Po Sofii jest to drugie z największych miast Bułgarii, pełne bloków z poprzedniej epoki, często w opłakanym stanie. Wjeżdżając do miasta wydaje się, że nie ma tu nic ciekawego. Znajoma Bułgarka poleciła nam, żebyśmy zobaczyli starówkę. Nie mogłam znaleźć na mapie, bo nie jest opisana jako old town tylko Ancient Town of Plovdiv. Pomyślałam, że ktoś się pomylił, dając ten opis, ale nieeee.
Rozmawiając ze znajomym Bułgarem, dowiedzieliśmy się, iż są dowody na to, że Płowdiw jest jednym z 5 najstarszych miast Europy. Cały czas trwają tu prace archeologiczne. Są dowody, że pierwsza osada była tu co najmniej 6000 lat temu, stanowiąc Plovdiv nie tylko najstarszym miastem w Bułgarii, ale także jednym z najstarszych w Europie!
Tu nie można się nudzić. Położone na siedmiu wzgórzach, oferuje liczne, naprawdę spektakularne widoki. Większość zabytków koncentruje się w ścisłym centrum i można spokojnie obejść wszystko na nogach. Nie jest łatwo znaleźć parking. Nam udało się zaparkować trzy dni z rzędu, za darmo na ulicy przy placu ,,Zhiten Paza’’(42.150628, 24.754617). Zwiedzanie zaczynamy od Craft Street, wijącą dróżką wspinamy się na górę Nebet Tepe, co oznacza z tureckiego Wzgórze Strażników. Wzgórze pokryte jest antycznymi obwarowaniami, gdyż zlokalizowany był tu garnizon strzegący miasta. Stąd rozpościera się fantastyczna panorama, zarówno na starą jak i nową część miasta. Warto przycupnąć na kamieniu by złapać oddech i poczuć magię tego miejsca.
Teraz spacer krętymi uliczkami, z kamienia, jest stromo, warto więc mieć solidne buty, nawet w lecie. Na każdym kroku zachwyt! Piękne tradycyjne domy, których tak mało ostało się w Bułgarii. Charakterystyczna zabudowa węższa u dołu, a rozszerzająca się ku górze, związaną była z bardzo wysokimi podatkami od gruntu. Dlatego domy u podstawy są mniejsze, niż na piętrze. Parter stanowił część gospodarczą, a część mieszkalna znajdowała się na górze. Do tego wysokie mury i żelazne bramy, za którymi kryją się mini ogródki. Obecnie w wielu domach są muzea, galerie i restauracje. Do tego gustowne sklepy z pamiątkami dopełniają atmosfery.
Na tym samym wzgórzu znajdziemy antyczny amfiteatr, zachowany w fantastycznym stanie. Wstęp jest płatny, niestety z psem nie można wejść, ale na szczęście przez kraty widać wystarczająco dużo. W bonusie mamy widok na inną część miasta. W lecie odbywają się tu przedstawienia i koncerty.
Ale to nie jedyne starożytne ruiny w tym mieście. Zaledwie 10 min spacerem, znajduje się nowsza cześć miasta, którą ja nazwałam nową starówką, bo jest nowsza od tej antycznej, ale też stara. Tam do niedawna toczyły się intensywne prace renowacyjne i możemy dziś podziwiać naprawdę udane połączenie nowoczesności z historią – Deptak Księcia Aleksandra I. Tu mamy okazję podziwiać, ruiny antycznego stadionu, który mierzył aż 240m długości i mógł pomieścić 30 tysięcy widzów. Można zejść schodkami w dół i poczuć atmosferę igrzysk. Sprytnie wkomponowano tam kino 3D, które wyświetla wizualizacje tego niesamowitego zabytku.
Tuż obok znajduje się Meczet „Dzumaja”. Meczet jak wiele innych, ale po raz pierwszy widzę w meczecie restauracje, no nie dokładnie w samym meczecie, ale w tym samym budynku. Bardzo ciekawe… Na całym deptaku znajdziemy mnóstwo restauracji, w lecie stoliki wystawione na zewnątrz są oblegane, nawet teraz w czasie pandemii. Ale nam bardziej podobały się, te w dzielnicy Kapana, która zgadnijcie… Również znajduje się tuż obok. Dawniej dzielnica handlowa, która szczyci się ponad 500 letnią historią. Jej nazwa oznacza pułapkę, podobno kupujący wpadali tu w wir zakupów, jak w pułapkę. Obecnie jest to miejsce dla lokalnych artystów, pełnym galerii, kawiarni, pubów, a także klubów nocnych. Pewnie nie jeden nadal wpada tu w pułapkę.
Na zakończenie jeszcze obowiązkowa fotka z Milo – ekscentrycznym plotkarzem, który był tak znany, że aż postawiono mu pomnik! To nie wszystkie, ale moim zdaniem najważniejsze atrakcje Plovdiv. Szkoda, że taka perełka nie jest bardziej rozreklamowana. A może to i dobrze ?
Jeśli ten artykuł był dla Ciebie przydatny, wrzuć coś do mojej skarbonki. Miło też będzie, jeśli zostawisz komentarz i polecisz tą stronę znajomym. Subskrybuj ten blog, aby nie przegapić kolejnych wpisów. Nie martw się, nie piszę zbyt często ;p
Postaw mi kawę
Dziękuję pięknie ? Twoje wsparcie finansowe wiele dla mnie znaczy.
PLN 15.00
Jeden komentarz