Spanie na dziko jest w Armenii legalne, aczkolwiek znalezienie miejscówek łatwe i trudne zarazem. Z jednej strony można zatrzymać się prawie wszędzie, z drugiej jednak kraj ten nie cieszy się najlepszą sławą pod względem bezpieczeństwa (my niestety mieliśmy jeden incydent) oraz w niektórych rejonach ukształtowanie terenu sprawia, że trudno jest znaleźć odpowiednie miejsce. Niemniej jednak da się!
Z powodu niedawnych konfliktów Armenia nadal jest skutecznie blokowana przez sąsiadów. Zamknięte są granice z Turcją i Azerbejdżanem. Najłatwiej wjechać do Armenii od strony Gruzji i kierować się na przejście graniczne w Sadakhlo. Na granicy nie jest milutko i trzeba się uzbroić w cierpliwość. Pasażerowie muszą opuścić pojazd i przejść odprawę w specjalnym budynku. Kierowca natomiast jedzie do okienka, gdzie będą wertować papiery w tą i z powrotem, pięć razy sprawdzać auto, a potem wystawią papiór i wyślą do kasy – to jest tymczasowy import. Nie pytajcie mnie po co to i dlaczego ;/ My przekraczaliśmy granicę trzy razy i za każdym razem musieliśmy zapłacić 20$…
Drogi w Armenii są pełne niespodzianek, asfalt kończy się bez uprzedzenia i to co wygląda na mapie na główną drogę, często okazuje się drogą szutrową. Trzeba też baczyć na policję, która podobnie jak w Polsce, czai się na każdym kroku i będzie szukać, aż coś znajdzie. Mandaty nie są super wysokie, ale mało przyjemna atrakcja.
To powiedziawszy mieliśmy kilka epickich miejscówek na łonie natury, przez duże N oraz kilka miłych spotkań z Ormianami, które niejednokrotnie zakończyły się zaproszeniem do domów. Przygotowałam zestawienie naszych najlepszych miejscówek. Jeśli chcecie pinezki do naszych miejsc do spania na dziko i darmowych atrakcji, proszę wrzuć coś do naszej skarbonki. Czas i pieniądze, które zaoszczędzisz na szukaniu dobrych miejsc – BEZCENNE! W opisie podaję również stopień trudności, czy potrzebne jest 4×4 i gdy to potrzebne podaję alternatywne, łatwiej dostępne miejsca. Przejdź do naszej skarbnicy https://pchamdoprzodu.pl/sklep/
W trakcie naszej wyprawy odwiedziliśmy Haghpat, Sanahin, Dilidżan, Jezioro Sewan, Erywań, Garni, Zvartnots, Khor Virap, Jezioro Arpi oraz Tatev. Nasze wrażenia oraz informacje o najciekawszych atrakcjach znajdziesz w artykule Armenia – top atrakcje bez ściemy, link poniżej.
Jeden komentarz