Planując urlop, święta czy jakąś uroczystość, zawsze chcemy, żeby wszystko się udało i było dokładnie, tak jak sobie zamarzyliśmy. Chcemy żeby było idealnie, a nigdy nie jest! Zawsze coś tam nie wyjdzie, coś nieoczekiwanego się wydarzy i stajemy twarzą w twarz z rzeczywistością.
Przypomnijcie sobie takie wydarzenie, co poszło nie tak? Jak sobie z tym poradziliście? Może ktoś się upij i zepsuł całą zabawę, może niepotrzebnie pokłóciliście się o jakąś pierdołę, może ktoś nie doleciał na święta, bo odwołali wszystkie loty, a może hotel, który tak świetnie wyglądał w prospekcie, okazał się beznadziejny. Jak to wpłynęło na resztę wydarzeń, czy zacisnąłeś zęby, powiedziałeś trudno. Czy może nic nie szkodzi i tak jest fajnie. Pełna akceptacja tego, co niesie nam los to wielka sztuka. Czy to w ogóle możliwe?
Modne teraz są poradniki i trenerzy personalni, pouczają jak radzić sobie z tym, jak z tamtym. Wiele osób medytuje, przechodzi na nowa religię lub ślepo przyjmuje nową filozofię życia, ale jak to się ma do rzeczywistości. Czy naprawdę da się żyć bez oczekiwań, bez emocji, co to byłoby za życie? Gdy odchodzi od ciebie ukochana osoba, umiera ktoś bliski, czy naprawdę chciałbyś przyjąć to ze spokojem ducha? Bezsilność to straszne uczucie, rozwala na czynniki pierwsze. A życie toczy się dalej, nie zatrzymuje się specjalnie dla ciebie i wstajesz z łóżka i stawiasz czoła temu co dzień przynosi. Jedni lepiej inni gorzej, każdy z nas jakoś musi sobie z tym poradzić.

Jesteśmy w pięknym miejscu w Alpach, dookoła pada śnieg, w takim miejscu święta nabierają wyjątkowego wymiaru. Nawet Niedźwiedź złagodniał i jest bardziej jak pluszowy miś. Święta prawie idealne. Prawie, bo na naszych oczach, nasza sunia kochana odchodzi na druga stronę tęczy. Po cichutku, powolutku, nie wadząc nikomu… i nic nie możesz zrobić, tylko czekasz, nasłuchujesz co noc, czy jeszcze oddycha, czy jeszcze dziś się obudzi, czy jeszcze sama stanie na nogi. O, dobry dzień, za piłeczką chce dziś ganiać, cudnie, pobawimy się. Jest świeży śnieg, ona uwielbia puszysty śnieg. Jak dobrze, że tu przyjechaliśmy, dla niej, dla siebie, dla nas.

Życzę Wam wszystkim wielu magicznych chwil na Święta i na co dzień. Cieszmy się każdą piękną chwilą, bo życie takie kruche jest. Coś jest a potem tego nie ma, pozostają tylko wspomnienia.
Przeczytaj również
Jeśli podoba Ci się to co piszę, wrzuć coś do mojej skarbonki. Miło też będzie, jeśli zostawisz komentarz i polecisz tę stronę znajomym. Możesz subskrybować ten blog, aby nie przegapić kolejnych wpisów. Nie martw się, nie piszę zbyt często ;p