Albania jest mekką dla amatorów spania na dziko. Przepisy w tym kraju zezwalają na obozowanie we wszystkich miejscach, nawet na plażach i w parkach narodowych. Albańczycy są bardzo mili i gdziekolwiek się nie rozbiliśmy, często zaczepiali nas lokalni mieszkańcy, żeby zagadać lub wymienić uśmiechy. Policja, której jest tu bardzo dużo też jest bardzo przyjazna i nigdy nie mieliśmy z nimi żadnych problemów. Przejeżdżając obok radośnie machają nam przez okno samochodu, więc i my machamy.

W Albanii, spędziliśmy prawie miesiąc. Podzielę się naszymi najlepszymi miejscami noclegowymi, nie będą umieszczone w kolejności chronologicznej, więc proszę nie traktuj tego jako gotową trasę a raczej jako spis miejscówek. Zacznę od plaż, najbardziej chyba znana plaża Gjipe, ładne miejsce ale trochę już rozdeptane i przereklamowane. Niebywale trudny dojazd, nawet dla auta terenowego. Na górze jest płatny parking 200lek za dzień, do tego miejsca droga jest dobra, zejście pieszo zajmuje ok. 20 min. Na dole, na plaży jest kamping, który wygląda jak komuna dla alternatywnej młodzieży 😉 za to ceny bardzo przystępne. Są też dwa bary, ceny napoi są kosmiczne, więc jak macie mały budżet lepiej wziąć swoje. My nie spędziliśmy tam nocy bo to nie nasze klimaty, ale warto tam zajechać, pooglądać widoki.
Plazhi i Gjipesë
40.126982, 19.668285
O wiele bardziej podobało nam się na plaży Aquarium i tam spędziliśmy kilka nocy. Są to dwie malutkie plaże pomiędzy Jalë a Himarë, niedaleko Porto Palermo. Dojazd od strony Jalë jest nieco łatwiejszy, ale będzie potrzebny 4×4, jeśli ktoś ma w miarę dobry zwykły samochód to może spróbować podjechać prawie do końca drogi i jest tam miejsce aby się zatrzymać na noc. Właściciele terenówek mogą zjechać i rozbić się na pierwszej plaży. Jest tam miejsce dla 3 samochodów lub podjechać kawałek dalej, do drugiej plaży, jeszcze ładniejszej. Tam jest parking na skarpie dla 2-3 samochodów, z oszałamiającym widokiem na malutką, urokliwą plażę. Naszym zdaniem, jest to najpiękniejsza plaża jaką widzieliśmy w Albanii.
Gjiri i Akuariumit
40.112919, 19.712414

Tuż obok znajduje się kolejna fajna plaża Palasës. Jest to bardzo duża plaża i tu spokojnie wjedzie każdy van. Terenowym autem można wjechać głębiej i być z dala od ludzi. Na końcu drogi jest nowo wybudowany kurort i wyżej budują nowe. My mieliśmy szczęście i było naprawdę pusto, ale za kilka lat nie będzie już tam tak kameralnie. W pobliżu nie ma żadnych sklepów, trzeba więc mieć zapas jedzenia i wody. Bardzo malownicze miejsce, dobre wejście do wody, fantastyczne warunki dla lubiących pływać.
Plazhi i Palasës
40.112919,19.712414

Spaliśmy jeszcze na plaży w Durrës, ale za tłoczno jak dla nas. Plaża sama w sobie jest OK, ogromna, piaszczysta, większość zajęta przez płatne leżaki ale są też miejsca bez nich. Miejsce dostępne dla każdego kampera, łatwy dojazd, bezpłatna toaleta przy barze, oraz pełno sklepów dookoła. Parkujemy między drzewami, my znaleźliśmy miejsce tuż przy promenadzie, gdzie mogliśmy ustawić się w stronę słońca, żeby ładować solary. Tu zwracam uwagę, że miejsca przy dużych skupiskach ludzkich bywają zaśmiecone, co niestety jest w Albanii powszechne. Wprawdzie codziennie rano przyjeżdżały służby sprzątać, ale jakoś nie było widać 😉
Plazhi i Durrësit
41.257828, 19.520450
Całkiem sympatycznie jest w okolicach Orikum, to małe spokojne miasteczko. Za miastem jadąc zarówno w prawo, jak i w lewo, jest dużo miejsc dla amatorów spania na dziko. Plaża żwirkowa o bardzo czystej wodzie. Dolinka położona w wąwozie, zapewnia przepiękne zachody słońca. Wzdłuż plaży znajdują się bary o przystępnych cenach, a do miasta i sklepów rzut beretem. Ta część wybrzeża jest dużo spokojniejsza niż pobliskie miejscowości. Warto jednak zrobić sobie wycieczkę do pobliskiego Vlorë, to taka Albańska Copacabana ;p
Orikum
40.325242,19.450852

Czas na jeziora. Najpierw, najbardziej znane jezioro Ohrid a właściwie jego mała część, które leży po stronie Albanii. Można zatrzymać się przy plaży w miejscowości Pogradec, bardzo ładna piaszczysta plaża, czysta woda, bardzo długo jest bardzo płytko, łatwy dojazd asfaltową drogą.
Jednak my, w poszukiwaniu większej prywatności, zdecydowaliśmy się wbić na mały półwysep, w sam raz na jedno auto. Trzeba nawrócić na byłej stacji benzynowej i ustawić się na wprost do wjazdu. Na brzegach półwyspu rosną drzewa owocowe, więc łatwo przeoczyć to miejsce. Po obu stronach są dwie małe plaże żwirkowe, o łagodnym zejściu. Wieczorem trochę przeszkadzał nam ruch na drodze. Restauracje są tam dość drogie, ale można kupić świeżą rybę od rybaków, którzy stoją przy drodze. Obowiązkowo zróbcie sobie wycieczkę do Lin (40.973049,20.644876) to mała wioska na końcu jeziora. Nie żadna atrakcja turystyczna, tylko zwykła wieś z tradycyjną zabudową. Najlepiej zostawić auto na ryneczku i przejść się pieszo w dol SH87, dłuższy van/kamper utknie w połowie drogi, bez możliwości nawrócenia.
Pogradec
40.900167, 20.681962 plaża w Pogradec
40.973049, 20.644876 mini półwysep
Dla tych, którzy chcą się oderwać od gwaru miasta, polecam jezioro prespanskie. Tam to już wrony zawracają. W miejscu w którym spaliśmy nad brzegiem jeziora, na mapie pokazywało, ze stoimy w wodzie. Mieszkańcy narzekali na niski stan wody, nie wiemy czy to tylko w tym roku, czy już na zawsze, ale nawet jeśli woda byłaby wyżej, to jest tam wielka polana na której spokojnie można się rozbić. Dno jest piaskowo-mułowe, więc przejrzystość wody nie jest najlepsza, ale wystarczająco czysta, żeby się pochlapać i super ciepła (w połowie września 22st.). Jezioro jest na wysokości 853mnpm, więc wieczory i ranki bywają chłodnawe. Jeśli ktoś lubi być na łonie natury to jest to fantastyczne miejsce, z dala od gwaru miast i turystów. Magiczne wschody słońca, miejscowi pasterze przyprowadzają krowy i owce aby się schłodziły i napiły. Codziennie ok. 6 rano rybacy przywożą ryby do lokalnego dostawcy, można od niego kupić rybkę, wyśmienita! Poza tym niewiele można kupić, jest jeden sklep bardzo daleko ale prawie nic tam nie ma, więc przed przyjazdem koniecznie zróbcie sobie zapasy.
Jezioro Prespa
40.774968, 20.910062

Jezioro Blue Eye, opisywane w większości przewodników, jest piękne ale malutkie i super popularne, przyjeżdżają tu busy i autokary wypełnione turystami. Droga dojazdowa może być wyzwaniem dla zwykłego samochodu czy kampera. Wstęp kosztuje 200kn, jest duży równy parking przed tamą, tam też można zostać na noc lub w środku jest nieco mniejszy, równy plac na którym można spokojnie przenocować. Jest to fajne miejsce na jeden dzień. Odważni mogą skoczyć do źródła z którego wybija woda. Przypominające kształtem ludzkie oko, ma kilka metrów średnicy i ponad 50m głębokości. Warto odważyć się i skoczyć aby poczuć jak woda wypchnie cie do góry. Temperatura wody wynosi 10 stopni, nawet w środku lata. Przejrzystość i kolor wody są hipnotyzujące. Koniecznie zwróćcie uwagę na pogodę, my przyjechaliśmy popołudniu w deszczowy dzień i byliśmy rozczarowani. Natomiast na drugi dzień rano, w pełnym słońcu, zupełnie inna bajka!
Jezioro Blue Eye
39.923331, 20.191300
Ostatnie ciekawe miejsce to naturalne termy niedaleko Përmet, uwaga nie nastawiajcie nawigacji na Benjë bo poprowadzi was do wioski górską drogą, gdzie nawet nasze super auto musiało się poddać, a przynajmniej wypakowane po uszy i ze skuterem na plecach, nie chcieliśmy ryzykować uszkodzeń dobytku. Główną drogą dojazd jest bardzo łatwy. Jeśli chodzi o warunki kampingowe jest to miejsce wyjątkowe, nowo zbudowane zaplecze, z toaletami, wyznaczonymi miejscami na biwakowanie i ogniska. Bardzo dużo miejsca na wiele samochodów, kamperów czy vanów. Zbudowany w średniowieczu most i termy, tworzą kameralny nastrój, mimo licznych odwiedzających. Siarkowe źródła oprócz zdrowotnych właściwości, są przyjemnie ciepłe. W jednym z nich temperatura sięga 29 stopni, a jak pomoczycie się wystarczająco długo będziecie mieli piękną, gładką skórę.
Benje Bridge and thermal
40.242241, 20.430435

Jeśli macie zamiar odwiedzić Tiranę, ogólnie nie polecam ale może tak jak my chcecie zrobić pranie w automatach lub załatwić coś innego to można zatrzymać się przy tamie sztucznego jeziora. Dojazd droga asfaltową, zwykły kamper może sobie stanąć przy końcu drogi a jak ktoś ma silniejsze auto można wjechać na parking na górze. Cały dzień, cisza, spokój, tylko inwentarz z okolicznych domów, natomiast wieczorem miejsce ożywa, miejscowi przychodzą na spacer. Z górnego parkingu jest ładny widok. Jak się okazało pół nocy samochody podjeżdżały i odjeżdżały, czasem młodzi włączali głośno muzykę, ale biorąc pod uwagę że jesteśmy 10 min od centrum i miasteczka studenckiego, trudno się dziwić.
Tirana
41.307623, 19.859102
Dla tych, którzy nigdy nie byli w Albanii, należy uodpornić się na widok pozostawianych śmieci i nie zdziwić się jak ni stąd ni zowąd kończy się asfalt. Mimo, to nam bardzo się tu podobało. To jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie bez stresu można spać, gdzie ci się żywnie podoba. Nikogo to nie dziwi, nikt was nie pogoni. My raz niechcący rozbiliśmy się na czyimś polu, ale pan jak przyszedł z owcami, po pierwszym szoku, machnął ręka i pozwolił nam zostać.
Jeśli ten artykuł był dla Ciebie przydatny, wrzuć coś do mojej skarbonki. Miło też będzie, jeśli zostawisz komentarz i polecisz tą stronę znajomym. Subskrybuj ten blog, aby nie przegapić kolejnych wpisów. Nie martw się, nie piszę zbyt często ;p

Postaw mi herbatę 🙂
Dziękuję pięknie ? Twoje wsparcie finansowe wiele dla mnie znaczy.
PLN 15.00
Dziękuję za linka , tak sobie myślę że jak się w którymś miejscu zabunkrujemy to już stamtąd nie wyjedziemy 😀
Bardzo prawdopodobne 😉 Zróbcie sobie zapasy jedzenia, żeby można było zostać dłużej. My w wielu miejscach zostawaliśmy dłużej niż to było planowane…
Już za trzy tygodnie sprawdzę czy dalej jest pusto 🙂
Appreciation to my father who told me regarding this web site, this
weblog is in fact awesome.
Thank you, so glad you like it :)))
Dzięki za poświęcony czas na opis i podanie namiarów. W Albanii drugi raz ale zawsze warto coś nowego zobaczyć. Pozdrawiamy
Udanego wyjazdu 🙂